poniedziałek, 1 czerwca 2015

Mój pierwszy reroot


Dokonało się zrobiłam mój pierwszy reroot na warsztat poszła laleczka chyba Sindy albo może jakiś jaj klon. Kupiłam bidę w stanie bez mała agonalnym na pobliskiej giełdzie klamotów ale nie mogłam jaj tam zostawić już i tak jakiś miszcz konserwacji dorwał ją w swoje ręce i naprawił o tak




Jak widać dziewczyna jest po ciężkich przejściach nawet rzęsy jej wyrwali ale nic to przygarnęłam  i postanowiłam przynajmniej owłosić z nogami już nic nie zdziałam może jeszcze za jakiś czas spróbuję wkleić jej rzęsy. Tak panienka wyglądała jeszcze przed wrzątkowaniem


Wszystko sterczy na prawo i lewo ale i tak wygląda lepiej niż przed zabiegiem, a tak już po spa i odziana uwaga dużo zdjęć bo mi się dziewczyna bardzo podoba







Zastanawiam się nad obcięciem jej włosów ale jeszcze poczekam zawsze zdążę, jestem na prawdę bardzo zadowolona z efektu jak tylko wyleczę pokłute palce biorę się za następną bo kolejka jest długa.

6 komentarzy:

  1. wzruszyłam się przeczytawszy, ze nie miałaś sumienia jej zostawić ... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. renowacja lalek to nie jest tylko kosmetyczny zabieg ? !

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O dziękuję za info moja wiedza na temat identyfikacji lalek nadal jest szczątkowa ale uczę się

      Usuń
  4. Ty farciaro - Fleur Ci sama wpadła w ręce!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano wpadła, a ja myślałam że to Sindy jest, ale tak czy owak bardzo się z kobietki cieszę :)

    OdpowiedzUsuń