sobota, 25 kwietnia 2015

Kim jesteśmy ?


Przygarnęłam ostatnio takie oto panienki bardzo spodobały mi się na zdjęciach a na żywo wyglądają chyba jeszcze fajniej
Dziewczynki mają zginane nóżki i śmieszne plaskate butostópki ale dzięki temu potrafią same stać. Łapki się nie zginają szkoda. Najbardziej niesamowite mają makijaże o takie

Bardzo podobają mi się ich śmieszne fryzurki, włosy nie są najlepszej jakości ale ujdą. Garderoba kobitek jest bardzo ładnie odszyta ogólnie Panienki robią bardzo przyjemne wrażenie, szkoda tylko że nie wiem kim są.

W tym samym czasie pojawiły się u mnie jeszcze dwa kloniki chyba lalek La Dee Da tak sądzę oto one
Mają pełną artykulację ale stawy są całkiem rozlatane dość trudno je stabilnie ustawić, włosy są jak na kloniki zupełni nie złe, natomiast ubranie to koszmar na zdjęciu tego nie widać ale dotykanie ich jest bardzo nie przyjemne. Pomimo ich wad chyba się ciesze, że je mam.


niedziela, 19 kwietnia 2015

Moje własne Glammki


Wędrując po różnych blogach natknęłam się na wiele interesujących lalek, nie które można zdobyć dość łatwo z innymi bywa gorzej. Do tej drugiej kategorii moim zdaniem należą lalki Hi Glamm, nie mam pojęcie czy ta nazwa to nazwa serii lal czy może nazwa firmy trzeba to ustalić. Tak czy owak jakiś czas temu udało mi się wejść w posiadanie dwóch przedstawicielek tej nacji oto one
Panny jak widać mają nieco zabużone proporcje ale przez to wyglądają bardzo fajnie. Mają śliczne buzie i bardzo dopracowane ubranka i dodatki ale naj bardziej fantastycznym elementem lalek są ich stopy. Wiem, że to może trącić nieco fetyszyzmem ale zobaczcie sami czyż nie mam racji
Śliczne buciki w stylu japonek i zrobiona jest nawet przerwa między palcami, po prostu cudnie.Panny prezentują się na prawdę bardzo zacnie. Blądyneczka ogólnie jest w lepszej kondycji niż mulatka, oto ona



Mulatka też niczego sobie obie mają niestety pouszkadzane mechanizmy zginające nogi ale to nic i tak są piękne. Panna mulatka prezentuje się tak

Zdjęcia są kiepskie bo ze mnie fotograf jak z koziej d..... trąba ale będę nad tym pracować i może coś uda mi się osiągnąć.

piątek, 10 kwietnia 2015

Gwiazda

Od momentu kiedy zaczęłam odkrywać świat lalek podziwiałam lalki tonera Evangeline Ghastli są takie piękne, tajemnicze, trochę smutne no po prostu istny cud. Cud ten niestety jest też nieprzyjemnie kosztowny więc tylko podziwiałam sobie lale na obrazkach przekonana, że w najbliższym czasie nie ma szans na przygarnięcie panny. Okazało się jednak, że opatrzność lalkowa nade mną czuwa i postawiła na mojej drodze pewną dobrą duszę która pozwoliła mi nabyć owy cud i właśnie dzisiaj panna dotarła.
Jak odbierałam paczkę to mi się ręce trzęsły i potem jak otwierałam pudełko to chyba było jeszcze gorzej emocje były ogromne, naczekałam się na gwiazdę oj naczekałam ale nic to już jest.Tak wygląda pudełko po odpakowaniu, nawet opakowanie ma ładne
A w środku moja własna Evangelina, śliczna jak z obrazka przyleciała do mnie naga, bosa i niestety łysa ale i tak nadal przepiękna.



Kobietka jest perfekcyjna wszystko ma piękne łapki, stópki dopracowane w najdrobniejszych szczegółach ciałko pięknie się rusza, fajnie pozuje. Muszę dziewczynę obszyć żeby golizną nie świeciła na razie na szybko zrobiłam jej sukienkę i zamaszysty sweter bardzo podoba mi się w czerni.
Wygląda o tak prawda, że ładna nawet brak włosów nie umniejsza jej urody ale tak czy owak trzeba jej ten łysy łep czymś przykryć póki nie dorobimy się jakiegoś skalpu. To tyle na dziś idę pomacać gwiazdę bo mi nadal mało.

czwartek, 9 kwietnia 2015

Dzień hiszpański

Jakiś czas temu czytając bloga  Klinika lalek pierwszy raz zetknęłam się z hiszpańskimi tancerkami. Nigdy wcześniej nie widziałam takich lalek, cudne buzie, kolorowe zamaszyste suknie, wyszukane pozy no po prostu cud, miód i orzeszki, dziewczyny oczarowały mnie totalnie. Oczywiście zapałałam chęcią posiadania takowych istot pod moim dachem, niestety w moich lumpkach takich cudów nie sprzedają, alu też milczy na temat owych pań. Szukałam ich w różnych miejscach ale wszędzie przeciąg, mówi się trudno i żyje się dalej pomyślałam, że jeśli są mi pisane to do mnie trafią.W niedzielę palmową musiałam iść do pracy i postanowiłam wcześniej jeszcze przed pracą wpaść na bazar. Miałam nadzieję coś sobie upolować, nie miałam konkretnego celu.Przeszłam prawie połowę i nic ciekawego nie było trochę już zniechęcona zaczęłam kierować się do wyjścia, aż tu nagle patrzę oczy przecieram i nie wierzę stoi ONA. Piękna czerwona sukienka, olśniewający uśmiech, włosy czarne jak skrzydło kruka no po prostu cud
Cud brudny jak nie wiem co, ale to nie ważne jest moja. Idę sobie kawałek dalej uśmiech na twarzy przylepiony na stałe szczęście moje wielkie jest i nagle widzę, że zaraz może się powiększyć bo na straganie obok leży kolejny cud. Piękna maleńka kobietka, usmotruchana strasznie ale nadal olśniewająca, oto ona
Myślałam, że ilość farta na ten dzień już wyczerpałam ale okazało się, że byłam w błędzie bo kilkanaście straganów dalej czekała na mnie ta olśniewająca para. Woń jaką roztaczali wokół siebie byłą porażająca, brud osiągną rozmiar biblijny ale to nic nadal powalali swoim wyglądem. Hiszpanowi co prawda coś zeżarło pół kapelusza ale coś się na to może poradzi, oto moi tancerze


Przytachałam towarzystwo do pracy i natychmiast przystąpiłam do operacji odszczurzanie, wielogodzinne moczenie w płynie do płukania tkanin pozwoliło pozbyć się dziwnej osobliwej woni i odzyskać ubraniom ich kolory. Po rozebraniu lalek zaskoczyła mnie ich budowa, wyglądają cokolwiek dziwnie
Głowa z popiersiem osadzona jest na ciałku składającym się z dwóch połówek a ręce są przyszyte!!!! Sukienki też były przyszyte do ciałek. Tak prezentują się laleczki po praniu, uwaga dużo zdjęć ale są takie ładne











   Bardzo mi się podobają i z przyjemnością przygarnę następne hiszpanki jeśli jakieś mnie znajdą.