To jest blog o moich dłubaninkach i wszelakich przyjemnościach, o lalkch które po latach odkryłam na nowo. O wszystkim co sprawia mi frajdę i o tym co lubię robić, o decoupage i szyciu dla lalek i do teatru, o kwiatach i książkach, generalnie o wszystkim. Serdecznie zapraszam.
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Mój pierwszy reroot
Dokonało się zrobiłam mój pierwszy reroot na warsztat poszła laleczka chyba Sindy albo może jakiś jaj klon. Kupiłam bidę w stanie bez mała agonalnym na pobliskiej giełdzie klamotów ale nie mogłam jaj tam zostawić już i tak jakiś miszcz konserwacji dorwał ją w swoje ręce i naprawił o tak
Jak widać dziewczyna jest po ciężkich przejściach nawet rzęsy jej wyrwali ale nic to przygarnęłam i postanowiłam przynajmniej owłosić z nogami już nic nie zdziałam może jeszcze za jakiś czas spróbuję wkleić jej rzęsy. Tak panienka wyglądała jeszcze przed wrzątkowaniem
Wszystko sterczy na prawo i lewo ale i tak wygląda lepiej niż przed zabiegiem, a tak już po spa i odziana uwaga dużo zdjęć bo mi się dziewczyna bardzo podoba
Zastanawiam się nad obcięciem jej włosów ale jeszcze poczekam zawsze zdążę, jestem na prawdę bardzo zadowolona z efektu jak tylko wyleczę pokłute palce biorę się za następną bo kolejka jest długa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wzruszyłam się przeczytawszy, ze nie miałaś sumienia jej zostawić ... :-)
OdpowiedzUsuńrenowacja lalek to nie jest tylko kosmetyczny zabieg ? !
OdpowiedzUsuńTo Fleur jest :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję za info moja wiedza na temat identyfikacji lalek nadal jest szczątkowa ale uczę się
UsuńTy farciaro - Fleur Ci sama wpadła w ręce!!!
OdpowiedzUsuńAno wpadła, a ja myślałam że to Sindy jest, ale tak czy owak bardzo się z kobietki cieszę :)
OdpowiedzUsuń