Jakiś czas temu trafiła do mnie taka oto zagadka lalka brudna jak nie boskie stworzenie, brak jednej ręki, ubytki w malaturze na twarzy no po prostu katastrofa, ale na karku sygnatura Belgium Unica i korpus lalki wykonany z papermache a przynajmniej tak wygląda. Jak przyniosłam to to do domu i pokazałam panu M to komentarz nie nadaje się do powtórzenia ale ja jestem szczęśliwa z nabytku poza tym nie mogłam jej tam zostawić walała się w częściach po różnych kartonach no nie dało się przejść obojętnie i już.
Jak widać kończyny latają sobie samopas dookoła lalki a jedna kompletnie uciekła
Mechanizm na brzuchu nie działa pewnie coś mówiła
Sygnatura odlana na szyi UNICA BELGIUM
Na korpusie plamy z pleśni i nie wiadomo z czego jeszcze
A tu widać buziaczek śliczna z niej dziewczynka po mimo przejść i wieku, nadal zamyka oczka i ma całkiem gęste i ładne włosy. Wszystkie zdjęcia przedstawiają panienkę jeszcze przed spa i tu się zaczynają schody nie bardzo wiem czym ją można wyczyścić na razie delikatnie obmyłam ją mokrą szmatką wodą z mydłem, włosy dało się bez problemu odkleić i uprać są na prawdę fajne.
Po spa panienka prezentuje się o wiele lepiej, nie obyło się niestety bez strat, wykruszyły się rzęsy :( i nawet delikatne obmycie spowodowało złuszczenie się gdzieniegdzie farby :(
Ponieważ jedna noga i rączka były kompletnie luzem bałam się, że nie uda mi się samej jej poskładać ale dałam radę i nic nie popsułam. Ona wbrew pozorom jest bardzo delikatna, przy próbach manewrów nogami kruszy się papierowy korpus. Tak panienka wygląda po złożeniu i sama stoi !!!! bez stojaka !!!!
Włoski po odświeżeniu prezentują się na prawdę ładnie i bez problemu dało się je przykleić, szkoda tylko, że na buzi też są ubytki farby :( nie widać tego na zdjęciach.
Chyba nazwę ją jakoś, bo taka laleczka zasługuje na imię. Może Klara, to takie trochę staroświeckie imię ale myślę, że do takiej staruszki pasuje. Tak więc Klara zreanimowana przeze mnie na ile byłam w stanie w miarę moich skromnych możliwości i małej wiedzy prezentuje się tak
Sukieneczkę dostała po jakiejś porcelance i nawet skarpetki i buciki pasują.
Klara odziana i obuta postanowiła trochę pozwiedzać i zapoznać się z otoczeniem.
Lubię kwiatki, ten jest ładny i prawie taki duży jak ja.
O a to co ? A to słonik !
O szkolna ławka! Czy to znaczy, że pójdę do szkoły?
Śliczna z Klary dziewczynka, pomimo wielu uszkodzeń lalka prezentuje się bardzo ładnie i chyba mi nie przeszkadza, że nie jest doskonała. Strasznie się cieszę, że udało mi się uratować ją przed śmietnikiem. Takie stare zabawki mają duszę i nie jedno jak sądzę do opowiedzenia, trzeba tylko umieć słuchać.
Chciałabym tylko ustalić kim jest moja panienka i kiedy się urodziła ale na razie nie udało się ustalić tożsamości, pozostaje nadal NN.