sobota, 2 września 2017

Dzień Polskiej Szmacianki

Lalki szmacianki to najwierniejsi 
przyjaciele z czasów wczesnego dzieciństwa,
to towarzysze zabaw i powiernicy dziecięcych sekretów :)
Po prostu to najukochańsze lalki dzieciństwa :0
Nie wiem czy u Was też tak było, 
ale u mnie na pewno :)
Miałam wiele szmacianek,
ale najukochańsza była Zosia :)
….. niestety nie dotrwała do dzisiaj :/ 

Zosia należała do lalek z kategorii
lalka szmaciana z twarzą maską :)
Lalki z tego rodzaju zaczęto produkować około 1920 roku.
Poniżej przykładowe zdjęcia takich lalek zaczerpnięte z netu :)









Szczęśliwym zbiegiem okoliczności 
udało mi się kupić nową Zosię :))

Dotarła do mnie razem z całą zgrają strasznych bid :/


Tak Zosia wyglądała jak do mnie dotarła :/



Stan wszystkich zabawek był opłakany :/
brud i smród jaki generowały był 
nie do opisania :/

….ale czego nie robi się dla wspomnień z dzieciństwa :)

Uzbroiłam się w rękawiczki gumowe i…
ruszyłam do dzieła :)
….najpierw usunęłam całe wnętrze lalki …
….następnie wielokrotne pranie i namaczanie…..

….oto efekt po praniu :)


Zosia dostała nowe wnętrze :) 
z gąbki :)


Tak się prezentuje po spa :)

Kocham ten zdziwiony pyszczek :0



Tutaj jeszcze włoski się prostują 
za pomocą taśmy klejącej :)



….i z profilu :)




Zosia w całej swojej okazałości :)



Bardzo, ale to bardzo cieszę się, że ta niepozorna 
panienka do mnie dotarła :)

W Baśniowie zamieszkały  jeszcze dwie panienki
z tego rodzaju :)
Niestety dotarły w równie złym stanie co Zosia :/
i nadal jeszcze poddają się spa :)
Jak już wypięknieją to się pokażą :)

19 komentarzy:

  1. Fajna ta Zosia...
    Zdecydowanie wypiękniała po Twoich zabiegach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam dwie szmacianki z buzią-maską i jedną całą szmacianą i szmacianego dzidziusia z becikiem. Lubiłam je bardzo. A teraz, jakiś czas temu uszyłam moim Potworkom szmacianki - Lala-Chopcik i Lala-Dziewcinka. Mam nadzieję, że będą je lubiły równie mocno jak ja swoje.
    Zosia bardzo sympatyczna i cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z nią na żywo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie pokaż swoje Szmacianki :)
      Potworki :) na pewno docenią takich szmacianych Przyjaciół :)
      Zosia pozdrawia :)

      Usuń
  3. Cudów dokonałaś z tą Zosią. Jestem pod wrażeniem. Ja jestem bardzo strachliwa i zwykle nie kupuję lalek w takim stanie. Teraz po Twoich zdjęciach będę odważniejsza, bo widzę, że warto. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zdania, że to cud! Zosia dostała nowe życie i jestem pewna, że będzie słodkie :-)

      Usuń
    2. Ojej dziękuję :)
      Pewnie, że warto :) czasu co prawda sporo schodzi, ale efekt potrafi być zadziwiający :)

      Usuń
  4. Tak ! Teraz Zosia zyskała drugą młodość :):) Miałam okazję osobiście ją przytulić . Reszta szmacianek też się doczeka nowego życia wewnętrznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że już nie długo :)
      Zosia przesyła uściski :)

      Usuń
  5. podziwiam samozaparcie, o Zuri!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zosia wygląda teraz przepięknie. Jako dziecko też miałam ulubioną szmaciankę. Miała długie, cienkie, niebieskie nogi, żółte stopy i włosy oraz kolorową sukieneczkę. Niestety nie dotrwała. Do tej pory żółty z niebieskim to mój ulubiony zestaw kolorów:) Kolejną szmacianką, którą mam do tej pory byłą lalka, podarunek od koleżanek z klasy na 18-kę. Czyli x lat temu a lalka się trzyma. Hihi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha :) chyba mam bardzo podobną do opisywanej przez Ciebie panienkę :) czeka bidula na nowe życie wewnętrzne jak to powiedziała Kasia :)

      Usuń
  7. Minę ma uroczą. Dużo pracy ale warto było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) zrobiłabym to pewnie jeszcze raz :) i pewnie nawet zrobię :)

      Usuń
  8. Pieknie ja odratowalas <3 Teraz napewno jest szczesliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się bardzo :)
      Mam nadzieję, że jest szczęśliwa, bo ja na pewno jestem :)

      Usuń