Lalki szmacianki to najwierniejsi
przyjaciele z czasów wczesnego dzieciństwa,
to towarzysze zabaw i powiernicy dziecięcych sekretów :)
Po prostu to najukochańsze lalki dzieciństwa :0
Nie wiem czy u Was też tak było,
ale u mnie na pewno :)
Miałam wiele szmacianek,
ale najukochańsza była Zosia :)
….. niestety nie dotrwała do dzisiaj :/
Zosia należała do lalek z kategorii
lalka szmaciana z twarzą maską :)
Lalki z tego rodzaju zaczęto produkować około 1920 roku.
Poniżej przykładowe zdjęcia takich lalek zaczerpnięte z netu :)
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności
udało mi się kupić nową Zosię :))
Dotarła do mnie razem z całą zgrają strasznych bid :/
Tak Zosia wyglądała jak do mnie dotarła :/
Stan wszystkich zabawek był opłakany :/
brud i smród jaki generowały był
nie do opisania :/
….ale czego nie robi się dla wspomnień z dzieciństwa :)
Uzbroiłam się w rękawiczki gumowe i…
ruszyłam do dzieła :)
….najpierw usunęłam całe wnętrze lalki …
….następnie wielokrotne pranie i namaczanie…..
….oto efekt po praniu :)
Zosia dostała nowe wnętrze :)
z gąbki :)
Tak się prezentuje po spa :)
Kocham ten zdziwiony pyszczek :0
Tutaj jeszcze włoski się prostują
za pomocą taśmy klejącej :)
….i z profilu :)
Zosia w całej swojej okazałości :)
Bardzo, ale to bardzo cieszę się, że ta niepozorna
panienka do mnie dotarła :)
W Baśniowie zamieszkały jeszcze dwie panienki
z tego rodzaju :)
Niestety dotarły w równie złym stanie co Zosia :/
i nadal jeszcze poddają się spa :)
Jak już wypięknieją to się pokażą :)
Fajna ta Zosia...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wypiękniała po Twoich zabiegach.
Dziękuję bardzo w imieniu swoim i Zosi :)
UsuńTeż miałam dwie szmacianki z buzią-maską i jedną całą szmacianą i szmacianego dzidziusia z becikiem. Lubiłam je bardzo. A teraz, jakiś czas temu uszyłam moim Potworkom szmacianki - Lala-Chopcik i Lala-Dziewcinka. Mam nadzieję, że będą je lubiły równie mocno jak ja swoje.
OdpowiedzUsuńZosia bardzo sympatyczna i cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z nią na żywo :D
Koniecznie pokaż swoje Szmacianki :)
UsuńPotworki :) na pewno docenią takich szmacianych Przyjaciół :)
Zosia pozdrawia :)
Cudów dokonałaś z tą Zosią. Jestem pod wrażeniem. Ja jestem bardzo strachliwa i zwykle nie kupuję lalek w takim stanie. Teraz po Twoich zdjęciach będę odważniejsza, bo widzę, że warto. :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że to cud! Zosia dostała nowe życie i jestem pewna, że będzie słodkie :-)
UsuńOjej dziękuję :)
UsuńPewnie, że warto :) czasu co prawda sporo schodzi, ale efekt potrafi być zadziwiający :)
Tak ! Teraz Zosia zyskała drugą młodość :):) Miałam okazję osobiście ją przytulić . Reszta szmacianek też się doczeka nowego życia wewnętrznego :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już nie długo :)
UsuńZosia przesyła uściski :)
podziwiam samozaparcie, o Zuri!!!
OdpowiedzUsuńCzego się nie robi z miłości do lalek :)
UsuńZosia wygląda teraz przepięknie. Jako dziecko też miałam ulubioną szmaciankę. Miała długie, cienkie, niebieskie nogi, żółte stopy i włosy oraz kolorową sukieneczkę. Niestety nie dotrwała. Do tej pory żółty z niebieskim to mój ulubiony zestaw kolorów:) Kolejną szmacianką, którą mam do tej pory byłą lalka, podarunek od koleżanek z klasy na 18-kę. Czyli x lat temu a lalka się trzyma. Hihi:)
OdpowiedzUsuńHa :) chyba mam bardzo podobną do opisywanej przez Ciebie panienkę :) czeka bidula na nowe życie wewnętrzne jak to powiedziała Kasia :)
UsuńMinę ma uroczą. Dużo pracy ale warto było :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) zrobiłabym to pewnie jeszcze raz :) i pewnie nawet zrobię :)
UsuńPrzeurocza lalunia. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPieknie ja odratowalas <3 Teraz napewno jest szczesliwa :)
OdpowiedzUsuńStarałam się bardzo :)
UsuńMam nadzieję, że jest szczęśliwa, bo ja na pewno jestem :)